Pawlikowska-Jasnorzewska Maria
Babcia
Za lat pięćdziesiąt siądzie przy fortepianie
(będzie miała wówczas wiosen siedemdziesiąt cztery)
babcia, co nosiła jumpery,
i przeżyła wielką wojnę nudną niesłychanie.
Babcia, za której czasów jeździły tramwaje,
samolot pierwszych kroków uczył się po niebie,
a ludzie przez telefon mówili do siebie,
nie widząc się nawzajem.
Babcia pamiętająca Krakusa i Wandę,
a w każdym razie Piłsudskiego i Focha,
która się upajała jazz-bandem
i odbierała listy od listonosza,
której młodość zeszła marnie, bez kikimobilu,
biofonu, wirocyklu i astrodaktylu,
wpatrzona w film swój blakły z uśmiechem tęsknoty,
zagra na fortepianie staroświeckie fokstroty.
Wanda Chotomska
„Kwiaty dla dziadka”
Kto ci powie o dawnych latach tych lat naoczny świadek.
Jak kraj nasz rośnie , jak ludzie rosną opowie ci twój dziadek.
Otworzy serce , kieszeń otworzy , podsunie czekoladę.
Z twoich sukcesów zawsze się cieszy. Kto? No wiadomo dziadek.
A jak coś spsocisz , a jak naknocisz jak trzeba spytać o radę –
to kto za uszy wyciągnie z biedy ? Wiadomo – zawsze dziadek!
Więc wnuki proszą , żeby w kwiaciarniach kwiatków nie chować pod ladę.
Dziadek ma święto! Kwiaty dla dziadka! Wiwat , niech żyje dziadek!
WSZYSTKIEGO NAJCIEPLEJSZEGO Z OKAZJI DNIA BABCI I DZIADKA!